BRZEŚĆ pycha

                                          takie prezenty to my lubimy :) dzięki uprzejmości

otrzymaliśmy paczuszkę, która przypadło wszystkim domownikom do gustu  :)

Bartoś z zaciekawieniem oglądał i bardzo spodobały mu się szeleszczące dzwięki 

oczywiście jedną paczuszkę zabraliśmy nad morze :) 

co prawda rzadko jadałam takie ,,słodycze,, w sumie nawet nie wiem czemu może dlatego że nie ma w nich czekolady z orzechami :) ale teraz już wiem że to był błąd

otworzyłam pierwszą paczuszkę, spróbowałam i ..... polubiłam :) 

nie zakochałam się ale polubiłam a to już coś :) 

moje dzieci w przeciwieństwie do mnie wcianają na potęgę mega im posmakowało i uważam że fajnie bo jednak to nie chipsy i nie czekolada więc na przekąskę będę im dawała :) 

idealne do poczestowania gości , do porannej kawy czy herbaty , na spacer z dziecmi ,na przekąskę :) a nawet jesli idziemy w odwiedziny do cioci aby nie iść z ,, gołą ręką,, takie słodkości możemy ze sobą zabrać :) 

kiedyś jadłam coś podobnego jak słomka ptysiowa ale nie smakowała mi tak jak ta - zalezy od producetna i stwierdzam że Brześć jest godny polecenia 

tylko nie ma ich na moich sklepowych półkach nigdzie w pobliżu nie widziałam;/ 

BRZEŚĆ (TU można polubić )

teraz zamiast czekolady będę sięgała po takie oto słomki to może z deko schudnę :) 

polecam :) sa na prawde dobre :) 

a Wy mieliście okazje skosztowasc produktów brześcia ? ja z chęcią popróbowałam więcej :)