Piotruś kiedy poszedł do zerówki i kiedy to po raz pierwszy Jego kolega przyniósł cukierki z okazji urodzin mówił że i On też chce zanieść i poczęstować kolegów i koleżanki, bardzo mu się ten ,,zwyczaj,, spodobał, najbardziej chyba odśpiewanie Sto lat :) bo mój Syn za cukierkami nie przepada bo i przynosił je do domu dla tatusia :) Po co miałabym dawać mu do poczęstowania coś czego nie lubi ? miałam do wyboru kupić coś co lubi np po lubisiu dla każdego albo zrobić coś sama ! wybrałam tą drugą opcję :) a dlaczego ?
a dlatego że lubię robić po swojemu, nie lubię iść za tym co robi każdy, lubię być oryginalna no i przede wszystkim aby dziecko mogło kiedyś być dumne że ma taką mamę bo teraz chyba nie wiele rozumie, no i też dla uśmiechu Syna bo widziałam że sprawiło mu to frajdę i to że pomagał, przygotowywał się do tego rozdawania ! :) jasne lepiej i szybciej kupić gotowe ale ja jednak wolę utrudnienia a było ich trochę, wzięłam przepis z internetu podobno miały wyjść smaczne i kruche hmm no niestety wyszły twarde jak kamień, nie wiem po co umieszczać takie przepisy i pisać nie prawdę ! więc zmarnowałam tylko czas i produkty. Wróciłam do swojego sprawdzonego przepisu wyszły o niebo lepsze. Jeden rodzaj ciastek robiłam przez cały dzień ! Na drugi dzień drugie ciacha chciałam zeby były inne wiec znowu znalazłam przepis wierząc że te będą dobre i znowu ciasto do kosza ! Niejadalne ! i znowu przepis z mojego zeszytu ! nie rozumiem nie pojmę tego po co na blogach podawać nie jadalne przepisy, po co wprowadzać czytelników w błąd ? kolejny cały dzień pracy ale dobrze że chłopcy pomagali:)
chciałam żeby te ciacha były wyjątkowe :) chciałam zrobić napis ale foremki kosztują sporo i sa na raz więc wpadłam na pomysł tani ale pracochłonny, Napis odcisnełąm za pomocą makaronu tego samego z którego robiłam obrazki TUTAJ. Wyszło genialnie ( moim skromnym zdaniem ) w drugie ciasteczka chłopcy powkładali m&m'sy i wyszło kolorowo i smacznie :) popakowałam po 4 sztuki do woreczka, przewiązałam wstążeczką i takie zestawiki Piotruś zaniósł do szkoły :)
Podam Wam przepis sprawdzony i dobry na ciasteczka :)
POTRZEBUJEMY :)
2¾ Szklanki mąki
200g masła (1 kostka)
1 Szklanka cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka soli
1 jajo
Krok 1.
Masło wyjęte z lodówki ucieramy w misce mikserem.
Krok 2.
Dodajemy cukier, jajka i wanilię i nadal ucieramy. W masie mogą pozostać niewielkie grudki masła.
Krok 3.
Do masy dosypujemy przesianą przez sito mąkę oraz proszek do pieczenia. Ucieramy mikserem.
Krok 4.
Szybko zagniatamy kulę ciasta.
Krok 5.
Przykrywamy ciasto ściereczką i chłodzimy w lodówce przez ok. 30 minut.
Krok 6
Układamy ciastka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej masłem i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 °C przez ok. 20 minut, na drugiej półce (licząc od dołu).
Krok 7.
Ciastka wyjmujemy z piekarnika gdy będą jasnozłote, jeszcze niezrumienione.
Piotrus w szkole oczywiście rozebrany, jak zawsze mu gorąco :)
Ania - dziękuję za zdjęcie :)
Ania - dziękuję za zdjęcie :)
i jak Wam się podobają nasze ciasteczka i nasz sposób na napis?
super, jest Pani bardzo pomyslowa mama !;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPomysł świetny i oryginalny! :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Prosty i niedrogi więc na pewno wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :) :*
UsuńSuper! Moja Zuzia niedługo ma 4 urodzinki i pewnie wykorzystam ten pomysł z ciastkami :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńSuper! Ciasteczka prezentowały się świetnie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZdolniacha. Super wyszło!!
OdpowiedzUsuńdzięki Kochana :)
UsuńGenialny pomysł z tym makaronem. ja mam specjalne "wycinanki" do wypieków, kupiłam kiedyś w Tchibo i bardzo je sobie chwalę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńw tchibo jest mnóstwo fajnych rzeczy podobno ale mi jakoś z nimi nie podrodzę :/
UsuńŚwietny pomysł.Wypróbuję w któryś dzień z córka i może podzielę się z Tobą naszymi efektami hm? A powiedz mi jak wbijasz makaron w ciasto to dobrze się go wyciąga?
OdpowiedzUsuńjasne, koniecznie :)
Usuńmam dłuższe paznokcie i nie sprawiało to problemu czasem literki się łamały ale ogólnie mimo wszystko szło szybko :)
Bardzo mi się podobają! Wszystkiego najlepszego dla Piotrusia! :)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńPomysłowe i pyszne ciasteczka :o)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńChyba właśnie za chwilę zrobię. Wyglądają cudownie
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, cukierki są już dawno oklepane :)
OdpowiedzUsuńracja :) dziękuję
UsuńŚwietny pomysł! Tak się zastanawiałam jak ten napis zrobiłaś, a tu taki fajny pomysł z makaronem. Ty to jesteś zdolniacha :)
OdpowiedzUsuńświetne ciasteczka, a te z m&m najfajniejsze, bo czego od dziecka się spodziewać "zwykłych ciastek". Przy okazji dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł :D
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł! Naprawdę.... :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają smakowicie a pomysł na napis wykorzystam z pewnością. ;)
OdpowiedzUsuńsuper, u nas byłyby gluten free ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł z tym makaronem! (a dziś mam go na obiad w zupie :) Nie wpadłam na takie użycie makaronu -choć makaron używamy namiętnie :) Spodziewałam się, że napis się rozleje - chyba musi być odpowiednie kruche ciasto do takich ciastek. Natchnęłaś mnie i spróbuje zrobić pieczątkę - by było łatwiej stemplować (ja to zawsze muszę na łatwiznę) Dzięki:)
OdpowiedzUsuńPomysł super!
OdpowiedzUsuń