czwartek, 6 sierpnia 2015

co robiliśmy w Trójmieście #1


Nasze mini wakacje zleciały szybko, zdecydowanie za szybko. Przed wyjazdem radziłam się Was na facebooku o co w Trójmieście zahaczyć, co zwiedzić, co zobaczyć , jak spędzić czas z dziećmi no i zabrakło nam czasu na wszystko  ale jednak coś tam się udało odwiedzić, załatwić  i dziś w pierwszej części przedstawie Wam dwa pierwsze miejsca gdzie byliśmy :) 







Jak to Piotr nazywa ,, duży plac zabaw,, no faktycznie wielki :) trafiliśmy tam w piątek popołudniu, nie było na szczęście dużo dzieci więc i była przestrzeń, nie byliśmy długo ale miejsce bardzo fajne do wyhasania się dzieci i rodziców :) to była pierwsza sala zabaw Bartusia i był pod wrażeniem, radził sobie dobrze - oczywiście podążaliśmy za nim aby się nie zgubił i nie przestraszył :) muszę Wam powiedzieć że miałam trudności ze znalezieniem zjezdzalni ale za to Piotruś był moim przewodnikiem :) Lubimy takie miejsca jeśli nie ma tłoku :) no i powiem Wam że jak weszłam na najwyższe piętro to nogi mi się uginały ale chłopaki byli podekscytowani :) szkoda że u nas w okolicy nie ma takiego miejsca najbliższe w Olsztynie ;/ są co prawda mniejsze ale to zdecydowanie nie to :) 
















Jak się cieszyłąm że się udało bez zapisu dostać na fotele fryzjerskie bo chłopcy co zobaczycie na zdjeciach wyzej z sali zabaw byli troszkę zarośnięci, obcinam ich przeważnie sama w domu ale od czasu do czasu trzeba oddać robote fachowcom aby było pięknie :) To był kolejny pierwszy raz Bartoszka, Piotruś usiadł na fotel z marszu bo ktoś się spóżniał, Bartuś musiał poczekać i w między czasie się bawili. Na strzyżenie przez obcą panią był nastawiony na nie, mysłałm że nie usiądzie na fotel wogóle bo kiedy czekaliśmy i się bawiliśmy obcinała się dziewczynka która strasznie płakała uciekała no i nie chciała ale Bartuś mnie zdziwił bo dopytywał kiedy jego kolej no i bez problemu usiadł nie dał co prawda założyc pelerynki ale bez problemu Pani go pięknie obcieła a On oglądał swoją ulubioną bajkę :)



















3 komentarze:

  1. Widać, że chłopcy zadowoleni. No i do takiego fryzjera to aż chce się iść, jak ma takie fajne zabawki dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bym pojechała nad morze i córka by zobaczyła taki plac zabaw to my nie zobaczylibyśmy wcale morza :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ekstra ten dziecięcy fryzjer! Ja jak na razie muszę sama robić za fryzjerkę i latać za Olusiem z nożyczkami. :)

    OdpowiedzUsuń